Ἰδοὺ ἡ δούλη κυρίου · γένοιτό μοι κατὰ τὸ ῥῆμά σου” –
“Idou he doule Kuriou, genoito moi kata to rhema sou” –
“Oto ja służebnica Pana, niech mi się stanie według słowa twego“. (Łk 1,38:)
“Zatrzymajmy się w ten odpustowy czas na chwilę, po to, aby znaleźć drogę.
Bez zatrzymania bowiem możemy pobłądzić.”
(ks. Proboszcz K. Andrzejewski 07.09.2021)
Maryja określa siebie przed Bogiem jako służebnica. Grecki wyraz „doulos” znaczy niewolnik, służący, ktoś, kto usługuje nie żądając zapłaty… Maryja jest gotowa zupełnie zrezygnować ze swego «ja», usuwa je i stwarza Bogu wolną przestrzeń do działania, jak naczynie, które napełnia się drogocennym olejem wtedy, gdy zostanie całkowicie opróżnione. Jest świadoma, że wszystko, całą swoją wielkość otrzymuje od Najwyższego, niczego nie przypisuje samej sobie i dlatego może zupełnie skryć się w mocy Ducha Świętego.
(źródło: https://myslduchowa.pl/2017/12/08/oto-ja-sluzebnica-panska-2/)
Święta Maryja mówi o sobie: jestem doule kuriou, niewolnicą Pana. To coś więcej niż służebnica, podkreśla Jej całkowitą zależność od Pana, całkowite oddanie, czy raczej: poddanie się Jego woli. (źródło: https://www.liturgia.pl/Z-ust-do-ust/)
Odpowiedź Maryi na zaproszenie Boga jest przepiękna w swojej prostocie, głębi i pokorze: “Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa” (Łk 1, 38). Maryja nie prosi o dalsze wyjaśnienia ani o gwarancje dla swojego życia. Wobec miłości Boga odpowiada miłością i zaufaniem do końca. Maryja nie tylko oddaje się Bogu na służbę, ale wręcz pragnie być Jego niewolnicą, a więc Tą, która jest całkowicie zależna od swego Pana i może liczyć wyłącznie na Niego (B. Martelet). Słowa Maryi są „Amen” całej ludzkości dla miłości zbawczej Boga. Reprezentują szczyt wszelkiej postawy religijnej przed Bogiem, ponieważ wyrażają w najwznioślejszy sposób, bierną dyspozycyjność, połączoną z aktywną gotowością, największą pustkę, której towarzyszy największa pełność. (H. Schürmann). (źródło: https://jezuici.pl/2017/12/sluzebnica-panska/)
fragm. kazania z 07.09.2021 r. o. Krzysztofa ze Zgromadzenia Ojców Paulinów:
Pan Bóg dla każdego ma swój plan.
Często przywołujemy pomocy Boga, ale chcemy, by wszystko było tak jak my chcemy.
Z Panem Bogiem możemy dyskutować, możemy się nawet kłócić, ale mamy się poddać jego woli.
Maryjnym jest się wtedy, kiedy robimy to, co robiła Maryja, czyli trzeba być służebnikiem – niewolnikiem Boga.
Kolekta: Spraw, abyśmy wpatrując się w Nią, służyli Ci z pełnym oddaniem i usilnie się starali o zbawienie ludzi < zaczynając od siebie>.
Jeśli możemy wrócić do danej sytuacji, to należy to jak najszybciej zrobić, wybaczyć sobie i innym i iść dalej.
Pełnić wolę Bożą to znaczy też czasami brać na siebie krzyż. Tam pod krzyżem najbardziej wychodzi posłuszeństwo i niewolnictwo Maryi.
Która matka odda swojego syna na śmierć? Nikt mi nie powie, że to nie kosztuje, że Maryja wiedziała i było jej łatwiej.
Jak Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu.
Żeby być Maryjnym, to trzeba się starać żyć jak ona. Najważniejsze jest zbawienie – własnej duszy, a o ile mogę pomóc, to pomóc innym. Ale najpierw zadbaj o własną duszę!
Kształtowanie charakteru jest jak wypalanie.
My też jesteśmy naczyniem, w którym ma się zmieścić Duch Św. i wszelkie łaski. Ale właśnie Duch Św., przychodzi i wypala. To boli. I dlatego my mówimy nie. A potem zazdrościmy innym. Ale czy chce nam się znaleźć czas, by przyjść na Adorację NS? Czy dajemy Duchowi Św. szansę na to, by i w nas wypalił? Jeśli nie – to w tobie nic nie wypala.
Wypalanie w nas pewnych przyzwyczajeń to jest nasza praca. Nikt za nas tego nie zrobi.
Człowiek jest zobowiązany do pracy i najbardziej niewygodna praca to praca nad samym sobą.
Najgorsze jest knowanie zła i wplątywanie w to Pana Boga.
Są chwile wzburzenia, ale ważne jest, by się z tego opamiętać.
Praca nad sobą, żeby być dzieckiem Maryi polega na tym, że my w tych trudnościach stajemy z Nią pod krzyżem. Trudnościach fizycznych, duchowych, psychicznych. Gdy czujesz się zdradzony, nie znajdujesz poważania w rodzinie, stań z Matką Bożą pod krzyżem i módl się tak: <Maryjo, pośredniczko łask wszelkich, ja Cię proszę, abyś wyprosiła u Boga tą łaskę, aby ode mnie ten trud zabrał. Ale jeśli Jego wolą jest, abym cierpiał/-a, to uproś mi o Matko łaskę, aby Bóg okazał mi wiele pomocy, abym fizycznie, psychicznie to udźwignął/-ęła>
“To nie chodzi o to, abyście tego co mówię tylko słuchali, ale abyście próbowali tym żyć. Nie jest idealnie i nigdy nie będzie. Ale jeśli jest się blisko Boga, to Pan Bóg więcej pomaga. Zgadzając się na to, żeby to Pan Bóg Tobą kierował, to jest najlepsze wyjście, to najlepsze co mogę dla SIEBIE zrobić.
Póki człowiek jest blisko Boga, to Pan Bóg ze wszystkiego wyprowadzi.
Dlatego zachęcam Was, by próbować być Jej dzieckiem. Próbować żyć tak jak Ona i prosić Ją o wsparcie. A wtedy nawet jakby największa góra stanęła na waszej drodze, to ją rozłamiecie nie lodołamaczem, ale własną pięścią. Bo dostaniecie taką moc. I tej mocy z serca wam życzę.
„Ona miażdżąc pychę szatana swą niedoścignioną pokorą stała się dla mocy zła bastionem nigdy nie zdobytym. Ona miażdży głowę węża, Ona jest straszna jak wojsko ustawione do bitwy.” kard. L. J. Suenens
„Maryja jest najstraszniejszym wrogiem, jakiego Bóg uczynił przeciw diabłu. Szatan, będąc pyszny, cierpi nieskończenie więcej, gdy zostaje pokonany i ukarany przez małą i pokorną służebnicę Boga, i jej pokora upokarza go więcej niż potęga Boga.” św. Ludwik M. Grignion de Montfort
Prośmy Maryję o łaskę całkowitego zawierzenia w Boży plan na nasze życie. O wiarę w to, że Jego plan jest i zawsze będzie lepszy od naszego. Prośmy dziś za Maryją – Boże, cokolwiek chcesz zrobić z moim życiem, zrób to. Oddaję Ci się całkowicie. Wykorzystaj to kim jestem, co potrafię, mój charakter, moje talenty. Użyj mnie jako narzędzia dla chwały Twojej i Twojego Świętego Kościoła. Amen.
(źródło: https://www.facebook.com/nowenna.pompejanska.swiadectwa)