„On jest kamieniem odrzuconym przez was budujących,
tym, który stał się głowicą węgła.”
(Dz 4, 11)
„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec:
zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy.”
(1 J 3, 1)
„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają.”
(J 10,14)
„Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; najemnik ucieka, dlatego że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają (…)”
(J 10, 11-14)
„Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego,
i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.”
(J 10, 16)
Fragm. kazania ks. Proboszcza K. Andrzejewskiego z dnia 25.04.2021 r.:
Biedny jest pasterz bez wspólnoty z owcami, ale jeszcze bardziej biedne są owce bez pasterza. Strach może tak zniewolić człowieka, że nie będzie w stanie stanąć po właściwej stronie. Nie ma bliższej relacji jak nazwanie kogoś dzieckiem. Wystarczy popatrzeć na krzyż, żeby zobaczyć wielkość miłości jaką Bóg kieruje do człowieka. Najemnikowi nie zależy na owcach, bo kieruje się egoizmem. Kiedy przychodzi moment dania z siebie cokolwiek, najemnik opuszcza swoje owce. Znamy obraz Chrystusa dobrego pasterza, niosącego na rękach owieczkę. Ten obraz jest wyrazem naszej wyobraźni, tego co my chcielibyśmy zobaczyć. Jednak w rzeczywistości Pasterz jest umorusany błotem, bo On idzie za tą owcą, pokaleczoną, poranioną, ukąpana w błocie – wyborze swojej wolności. Bóg darzy nas miłością doskonałą. Nic więcej dać się nie da. Bóg dał nam to co dla niego najcenniejsze – swojego Syna. Wielokrotnie, gdy dzieje się coś trudnego w naszym życiu, zadajemy sobie pytanie: „Gdzie był Pan Bóg?” A ja się pytam: „Gdzie Ty byłeś, gdy był Pan Bóg, a Ciebie nie było?”